Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 15
Pokaż wszystkie komentarzeLudzie, ale o czym mowa...powyższy art jest idealny dla ułomów, którzy biorą się za coś do czego (przynajmniej w danym momencie) nie mają predyspozycji. To jak z samochodami - byłem świadkiem jak prawdopodobnie 18 letni dzieciak zadzwonił po ojca żeby zatankować Nissana GT-R, bo nie wiedział jak się to robi i faktycznie tamten przyjechał dosłownie w 2-3 minuty (sam nie zdążyłem jeszcze odjechać ze stacji) i mu zatankował - taki "mistrz" to się nadaje do fiata punto, bo z motoryzacją pewnie nie ma nic wspólnego, więc co on niby wyciśnie z jednego z najszybciej przyśpieszających aut świata? Wracając do 2 kółek - znam ludzi, którzy zaczynali od R6, GSX-R 600/750 i żaden z nich się nie zabił, a dzisiaj ujeżdżają już 2-3 sprzęt z kolei. Są to ludzie, którzy od małego bawili się w motorowery, mzki 250, jawy 350, crossy 125/250 i inne zabawki, które można było nabyć za kasę z roboty w wakacje. Oczywiście przeskok np. z Jawy 350 na GSX-R 750 jest ogromny, ale jeżeli szanujesz moto i uczysz się go to w czym problem? Znam tą teorię, że powinno się najpierw odpalić sobie jakieś żwawe 250 czy mulastą 500'tkę żeby nauczyć się w pełni wykorzystywać jego potencjał i dopiero wskakiwać wyżej...dobra, ale czy każdy rider 848 musi i chce być królem winkli i lawirowania pomiędzy autami? A może nawet lepiej, że będzie co najwyżej "mistrzem prostej"? To jak z samochodami - ilu kierowców 911 turbo robi sobie przejażdżki w stylu torowym? Jeden na 10'ciu, a reszta aby odwija na prostych? Z resztą współczesne motocykle mają tyle systemów bezpieczeństwa, że musiałbyś wszystko powyłączać żeby cokolwiek mogło się stać skoro masz abs, esp i kontrolę wzniesienia koła, przykład RSV4 - silna v'ka, ale kiedy wszystkie systemy masz na full i masz najsłabszą mapę to naprawdę tylko jakieś chucherko nieprzygotowane na przyśpieszenie mogłoby się "zerwać" z tego motocykla. Wspomniani koledzy zaczynali od modeli jeszcze bez żadnych systemów i dali sobie radę. Jednakże domyślam się że ten tekst może dotyczyć właśnie bardziej ludzi, którym nagle ubzdurał się motocykl, a w młodości nie siedzieli nawet na komarze. Dla takich faktycznie jeszcze długa droga do przebycia.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza